Artykuły
Zabory 1795–1918
II Rzeczpospolita 1918-1939
Społeczeństwo
Biografie
Nauka
Cywilizacja
Dorośli
Licealiści
Studenci
Pola Negri – pierwsza femme fatale
kina niemego
czas czytania:
Była gwiazdą kina epoki przeddźwiękowej. Dzięki talentowi i urodzie Pola Negri zyskała międzynarodową sławę. Budziła zachwyt publiczności i pożądanie mężczyzn, a jej wdziękom ulegli Rudolph Valentino czy Charlie Chaplin.
Nastoletnia gwiazda kina
Początkowo nic nie zapowiadało, że ta skromna dziewczyna z małej miejscowości na ziemi dobrzyńskiej zostanie królową Hollywood. Gdy tylko trafiła do „fabryki snów”, najwięksi producenci filmowi oferowali jej ogromne gaże, publiczność ustawiała się w kolejkach do kin, a prasa plotkowała o burzliwym życiu prywatnym. Sam Charlie Chaplin w swojej autobiografii napisał przekornie, że w Europie nie ma nic ciekawego prócz niej.
Przyszła gwiazda kina urodziła się 3 stycznia 1897 r. w drobnomieszczańskiej rodzinie jako Apolonia Chałupiec w Lipnie na Kujawach, które wówczas znajdowało się pod zaborem rosyjskim. Gdy była małą dziewczynką, Rosjanie aresztowali i zesłali na Syberię jej ojca – Jerzego Chałupca. Odtąd była wychowywana jedynie przez matkę Eleonorę. W poszukiwaniu lepszego życia przeprowadziły się do Warszawy. Tam Eleonora prowadziła mały sklepik, jednakże jej biznes szybko splajtował, a kobieta imała się różnych zajęć, by utrzymać kilkuletnią córeczkę. W końcu znalazła zatrudnienie jako pomoc domowa u zamożnej rodziny Fajansów, pracowała także jako praczka.
Mała Pola uczyła się w surowej, przyklasztornej szkole w Warszawie. Już od najmłodszych lat przejawiała zdolności aktorskie, a matka posłała ją na lekcje śpiewu oraz zajęcia artystyczne. Później dostała się do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim. Na jej tanecznej przyszłości zaważyła jednak niebezpieczna wówczas choroba – gruźlica, na którą zapadła jako nastolatka.
Skierowano ją na leczenie do górskiego kurortu – Zakopanego. Po powrocie do Warszawy musiała zrezygnować z baletu, podjęła za to naukę w Szkole Aplikacyjnej przy Warszawskich Teatrach Rządowych. Niedługo później otrzymała szansę na występ przed publicznością warszawskiego Teatru Małego. Zaangażowano ją do roli Anieli w Ślubach panieńskich Aleksandra Fredry, których premiera miała miejsce 1 września 1912 r. Widownia była oczarowana jej talentem, a spektakl stanowił preludium do światowej kariery. W niedługim czasie młoda artystka zaczęła występować na deskach innych warszawskich scen, w tym w Teatrze Wielkim i Teatrze Letnim.
Ze sceny teatralnej los powiódł ją na plan filmowy. Po pokonaniu gruźlicy otrzymała od Aleksandra Hertza, założyciela pierwszej polskiej wytwórni filmowej Sfinks, propozycję współpracy. Przyjęła ją i w 1914 r. zadebiutowała w Niewolnicy zmysłów. Mówiło się, że wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych, entuzjasta jej talentu Kazimierz Hulewicz specjalnie dla niej napisał scenariusz filmu. Produkcja została przyjęta entuzjastycznie, więc szybko posypały się kolejne intratne propozycje. Pola zagrała później w Żonie i krótkometrażowej „Czarnej książeczce” (1915), a także w Studentach (1916) czy Bestii (1917), a następnie w cyklu Tajemnice Warszawy w filmach: Arabella, Pokój nr 13, Jego ostatni czyn (1917).
Po tym sukcesie zdecydowała się na przyjęcie pseudonimu artystycznego. Od tej pory występowała jako Pola Negri. Miał to być hołd dla włoskiej poetki Ady Negri, w której utworach zaczytywała się jeszcze w czasach szkolnych.
Przyszła gwiazda kina urodziła się 3 stycznia 1897 r. w drobnomieszczańskiej rodzinie jako Apolonia Chałupiec w Lipnie na Kujawach, które wówczas znajdowało się pod zaborem rosyjskim. Gdy była małą dziewczynką, Rosjanie aresztowali i zesłali na Syberię jej ojca – Jerzego Chałupca. Odtąd była wychowywana jedynie przez matkę Eleonorę. W poszukiwaniu lepszego życia przeprowadziły się do Warszawy. Tam Eleonora prowadziła mały sklepik, jednakże jej biznes szybko splajtował, a kobieta imała się różnych zajęć, by utrzymać kilkuletnią córeczkę. W końcu znalazła zatrudnienie jako pomoc domowa u zamożnej rodziny Fajansów, pracowała także jako praczka.
Mała Pola uczyła się w surowej, przyklasztornej szkole w Warszawie. Już od najmłodszych lat przejawiała zdolności aktorskie, a matka posłała ją na lekcje śpiewu oraz zajęcia artystyczne. Później dostała się do szkoły baletowej przy Teatrze Wielkim. Na jej tanecznej przyszłości zaważyła jednak niebezpieczna wówczas choroba – gruźlica, na którą zapadła jako nastolatka.
Skierowano ją na leczenie do górskiego kurortu – Zakopanego. Po powrocie do Warszawy musiała zrezygnować z baletu, podjęła za to naukę w Szkole Aplikacyjnej przy Warszawskich Teatrach Rządowych. Niedługo później otrzymała szansę na występ przed publicznością warszawskiego Teatru Małego. Zaangażowano ją do roli Anieli w Ślubach panieńskich Aleksandra Fredry, których premiera miała miejsce 1 września 1912 r. Widownia była oczarowana jej talentem, a spektakl stanowił preludium do światowej kariery. W niedługim czasie młoda artystka zaczęła występować na deskach innych warszawskich scen, w tym w Teatrze Wielkim i Teatrze Letnim.
Ze sceny teatralnej los powiódł ją na plan filmowy. Po pokonaniu gruźlicy otrzymała od Aleksandra Hertza, założyciela pierwszej polskiej wytwórni filmowej Sfinks, propozycję współpracy. Przyjęła ją i w 1914 r. zadebiutowała w Niewolnicy zmysłów. Mówiło się, że wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych, entuzjasta jej talentu Kazimierz Hulewicz specjalnie dla niej napisał scenariusz filmu. Produkcja została przyjęta entuzjastycznie, więc szybko posypały się kolejne intratne propozycje. Pola zagrała później w Żonie i krótkometrażowej „Czarnej książeczce” (1915), a także w Studentach (1916) czy Bestii (1917), a następnie w cyklu Tajemnice Warszawy w filmach: Arabella, Pokój nr 13, Jego ostatni czyn (1917).
Po tym sukcesie zdecydowała się na przyjęcie pseudonimu artystycznego. Od tej pory występowała jako Pola Negri. Miał to być hołd dla włoskiej poetki Ady Negri, w której utworach zaczytywała się jeszcze w czasach szkolnych.
Światowa kariera
W 1917 r. artystka rozpoczęła współpracę z Maxem Reinhardtem, autorem koncepcji teatru-przedsiębiorstwa, który kształtował styl teatru europejskiego w XX w. Rok później nastąpił punkt zwrotny w jej karierze. U Reinhardta poznała reżysera Ernsta Lubitscha. Wpadli sobie w oko i podpisali kontrakt, który zaowocował sukcesami na wielkim ekranie. Zaczęło się od niemieckiego filmu grozy Oczy mumii (1918). Zagrała wówczas u boku Emila Janningsa, który jako pierwszy w historii został uhonorowany statuetką Oscara dla najlepszego aktora. Krytycy orzekli, że narodziła się nowa gwiazda. Przenosiny do Berlina początkowo nie stanowiły szczególnego zwrotu w karierze aktorki – niemieckie filmy nie różniły się specjalnie od tych kręconych nad Wisłą, w produkcji nie wykorzystywano nowych środków wyrazu, które pomogłyby wykorzystać jej potencjał.
Później była Carmen (1918), powstała na bazie noweli autorstwa Prospera Mériméego. Jednakże to Mania: Historia pracownicy fabryki papierosów z 1918 r. otworzyła Negri drzwi do zagranicznej kariery. Wystąpiła też w kostiumowym filmie Madame Dubarry (1919) i romantycznym Sumurunie (1920) czy w Dzikiej kotce (1921).
W ciągu kilku lat osiągnęła status międzynarodowej gwiazdy i Europa okazała się dla niej za mała. W 1923 r. aktorka o hebanowych włosach wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Tam, po podpisaniu umowy na wyłączność z wytwórnią Paramount, zaczęła od roli w Hiszpańskiej tancerce w reż. Herberta Brenona. Rok później zagrała w Cesarzowej (Forbidden Paradise), wspomnianego już Ernsta Lubitscha, gdzie wcieliła się w rolę carycy Katarzyny. Polska aktorka bez wątpienia przyczyniła się do sukcesów wytwórni.
Paramount, aby dodać pikanterii, postanowił zbudować alternatywny życiorys Poli Negri. I tak za sprawą specjalistów z działu reklamy stała się „córką cygańskiego skrzypka i zubożałej hrabiny, która jako dziecko tańczyła w Petersburgu”. Te nieprawdziwe informacje powielała prasa na całym świecie. Ameryka pokochała Negri. Jak pisze Wiesława Czapińska, biografka artystki, była ona „heroiną pełną temperamentu”, jakże odmienną od amerykańskich aktorek, które przyzwyczaiły publiczność do pewnego typu kobiety. Nie dziwi zatem to, że w ciągu kolejnych czterech lat zagrała w kilkunastu produkcjach.
Negri nie mogła narzekać na brak propozycji. Dużo pracowała, a jej majątek rósł. Dodatkowo inwestowała w diamenty oraz nieruchomości. W Stanach Zjednoczonych budziła sensację podróżując białym rolls-royce’em prowadzonym przez szofera w liberii. Uwielbiała blichtr i przepych. Obwieszona klejnotami, w futrze z gronostajów przechadzała się po bulwarze Zachodzącego Słońca z chartami i tygrysem na smyczy.
Negri wcielając się w kolejne role, roztaczała wokół siebie nimb wampa, a widzowie wzdychali, oglądając jej filmy. Era kina niemego to był jej najlepszy czas. Za oceanem musiała jednak walczyć o role z wieloma innymi divami. Jej największą rywalką była Gloria Swanson, jedna z najwybitniejszych gwiazd kina niemego, wielokrotnie nominowana do Oscara i laureatka Złotego Globu za rolę w Bulwarze Zachodzącego Słońca. Jednakże Charlie Chaplin w książce Moja autobiografia pisał, że konflikt był fikcyjny i sterowany przez wydział reklamy Paramountu. „Wśród mieszaniny fingowanych kłótni i zazdrości reklamowano i upokarzano na przemian Glorię Swanson i Polę Negri. Tytuły w prasie głosiły: Negri domaga się garderoby Glorii Swanson, Gloria Swanson odmawia spotkania z Polą Negri, Negri uwzględnia prośbę Swanson o towarzyską wizytę” – pisał aktor. Czy miał rację? Być może ten sztucznie wywołany konflikt rzeczywiście wpłynął na postawę obu gwiazd, w wyniku czego Swanson opuściła Paramount.
Później była Carmen (1918), powstała na bazie noweli autorstwa Prospera Mériméego. Jednakże to Mania: Historia pracownicy fabryki papierosów z 1918 r. otworzyła Negri drzwi do zagranicznej kariery. Wystąpiła też w kostiumowym filmie Madame Dubarry (1919) i romantycznym Sumurunie (1920) czy w Dzikiej kotce (1921).
W ciągu kilku lat osiągnęła status międzynarodowej gwiazdy i Europa okazała się dla niej za mała. W 1923 r. aktorka o hebanowych włosach wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Tam, po podpisaniu umowy na wyłączność z wytwórnią Paramount, zaczęła od roli w Hiszpańskiej tancerce w reż. Herberta Brenona. Rok później zagrała w Cesarzowej (Forbidden Paradise), wspomnianego już Ernsta Lubitscha, gdzie wcieliła się w rolę carycy Katarzyny. Polska aktorka bez wątpienia przyczyniła się do sukcesów wytwórni.
Paramount, aby dodać pikanterii, postanowił zbudować alternatywny życiorys Poli Negri. I tak za sprawą specjalistów z działu reklamy stała się „córką cygańskiego skrzypka i zubożałej hrabiny, która jako dziecko tańczyła w Petersburgu”. Te nieprawdziwe informacje powielała prasa na całym świecie. Ameryka pokochała Negri. Jak pisze Wiesława Czapińska, biografka artystki, była ona „heroiną pełną temperamentu”, jakże odmienną od amerykańskich aktorek, które przyzwyczaiły publiczność do pewnego typu kobiety. Nie dziwi zatem to, że w ciągu kolejnych czterech lat zagrała w kilkunastu produkcjach.
Negri nie mogła narzekać na brak propozycji. Dużo pracowała, a jej majątek rósł. Dodatkowo inwestowała w diamenty oraz nieruchomości. W Stanach Zjednoczonych budziła sensację podróżując białym rolls-royce’em prowadzonym przez szofera w liberii. Uwielbiała blichtr i przepych. Obwieszona klejnotami, w futrze z gronostajów przechadzała się po bulwarze Zachodzącego Słońca z chartami i tygrysem na smyczy.
Negri wcielając się w kolejne role, roztaczała wokół siebie nimb wampa, a widzowie wzdychali, oglądając jej filmy. Era kina niemego to był jej najlepszy czas. Za oceanem musiała jednak walczyć o role z wieloma innymi divami. Jej największą rywalką była Gloria Swanson, jedna z najwybitniejszych gwiazd kina niemego, wielokrotnie nominowana do Oscara i laureatka Złotego Globu za rolę w Bulwarze Zachodzącego Słońca. Jednakże Charlie Chaplin w książce Moja autobiografia pisał, że konflikt był fikcyjny i sterowany przez wydział reklamy Paramountu. „Wśród mieszaniny fingowanych kłótni i zazdrości reklamowano i upokarzano na przemian Glorię Swanson i Polę Negri. Tytuły w prasie głosiły: Negri domaga się garderoby Glorii Swanson, Gloria Swanson odmawia spotkania z Polą Negri, Negri uwzględnia prośbę Swanson o towarzyską wizytę” – pisał aktor. Czy miał rację? Być może ten sztucznie wywołany konflikt rzeczywiście wpłynął na postawę obu gwiazd, w wyniku czego Swanson opuściła Paramount.
Miłość i śmierć
Pola Negri słynęła nie tylko z wyrazistych i pełnych emocji ról, ale także z licznych romansów. Rozpalały one do czerwoności bulwarową prasę, jednak nierzadko obfitowały w osobiste tragedie. Jej pierwszą, nastoletnią miłością był Stanisław Jerzy Kozłowski, młody malarz i literat. Zmarł na gruźlicę, kiedy wyjechała do Berlina, a gdy wróciła – jak sama wspominała – mogła już tylko płakać na mogile ukochanego. Swojego pierwszego męża poznała przypadkiem. Kiedy w 1919 r. podróżowała z Warszawy do Berlina, została zatrzymana w Sosnowcu podczas kontroli granicznej. Straż, sądząc że Negri coś szmugluje, zarekwirowała kopię jej pierwszego filmu Niewolnica zmysłów, którą przewoziła. Poznała wówczas komendanta Straży Granicznej, podporucznika hrabiego Eugeniusza Dąmbskiego. Ten zamiast pobrać od niej cło, zaprosił ją na obiad. Jeszcze w tym samym roku stanęli na ślubnym kobiercu. Jednakże ich szczęście nie trwało długo.
Prasa nazywała hrabiego „sezonowym mężem”, a aktorkę przyrównywała do Kopciuszka. Rzeczywiście, w 1922 r. małżeństwo zostało unieważnione. Gdy wyjechała do Berlina, wpadła w ramiona Wolfganga Schlebera, zamożnego biznesmena z branży tekstylnej, który brylował na niemieckich salonach. Także i ten związek szybko się rozpadł. Później był romans z Charlie Chaplinem, a po nim z samym Rudolphem Valentino. Ten ostatni zresztą miał zostać jej kolejnym mężem, ale zmarł nagle w 23 sierpnia 1926 r. podczas promocji filmu Syn szejka. Nie przeszkodziło to Negri uważać się za wdowę po aktorze. Opinia publiczna grzmiała, że gwiazda robi z żałoby medialne show. Jej reakcja na pogrzebie włoskiego amanta była histeryczna – Negri mdlała, rzucała się na trumnę i całowała ją. Ta przesadna, zapewne w pełni wyreżyserowana postawa, przysporzyła jej wrogów.
Zaledwie rok po śmierci Valentino, Negri zdecydowała się ponownie wyjść za mąż. Tym razem jej wybrankiem był Serge Mdivani (1903–1936), gruziński książę. Jego bracia byli bohaterami licznych skandali matrymonialnych, gdyż fortunę zdobywali przez intratne mariaże. Rodzina ta faktycznie miała tytuł książęcy, ale straciła majątek podczas rewolucji październikowej, a następnie została zmuszona do ucieczki z kraju. Negri pragnęła stabilizacji i marzyła o dziecku. Zaszła nawet w ciążę z Mdivanim, ale poroniła, a ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu – para oddaliła się od siebie.
Do problemów w życiu osobistym doszedł wielki kryzys zapoczątkowany krachem na giełdzie nowojorskiej. Aktorka straciła fortunę i popadła w depresję. Zaczęła nadużywać alkoholu, a z problemów wyratował ją osobisty sekretarz i przyjaciel – Leopold Brodziński. Zmieniła tryb życia, a następnie uporządkowała swoje sprawy, sprzedając część nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie zagrała w swoim ostatnim filmie niemym – Ulicy potępionych dusz. Tam też poznała przystojnego pilota i kierowcę rajdowego Glena Kidstona. I gdy wydawało się, że odnalazła szczęście, spadła na nią kolejna tragedia: mężczyzna zginął w kwietniu 1931 r., kiedy próbował pobić rekord przelotu z Netheravon do Kapsztadu. Pocieszenie po nieudanych związkach miała znaleźć w ramionach chicagowskiego milionera Haralda F. McCormicka. Później plotkowano, że wiele łączyło ją z artystką wodewilową Margaret West. Sama Negri po latach zdecydowanie zaprzeczyła pogłoskom o rzekomym romansie z West i dodawała, że w tej relacji nie było najmniejszego zabarwienia seksualnego.
Prasa nazywała hrabiego „sezonowym mężem”, a aktorkę przyrównywała do Kopciuszka. Rzeczywiście, w 1922 r. małżeństwo zostało unieważnione. Gdy wyjechała do Berlina, wpadła w ramiona Wolfganga Schlebera, zamożnego biznesmena z branży tekstylnej, który brylował na niemieckich salonach. Także i ten związek szybko się rozpadł. Później był romans z Charlie Chaplinem, a po nim z samym Rudolphem Valentino. Ten ostatni zresztą miał zostać jej kolejnym mężem, ale zmarł nagle w 23 sierpnia 1926 r. podczas promocji filmu Syn szejka. Nie przeszkodziło to Negri uważać się za wdowę po aktorze. Opinia publiczna grzmiała, że gwiazda robi z żałoby medialne show. Jej reakcja na pogrzebie włoskiego amanta była histeryczna – Negri mdlała, rzucała się na trumnę i całowała ją. Ta przesadna, zapewne w pełni wyreżyserowana postawa, przysporzyła jej wrogów.
Zaledwie rok po śmierci Valentino, Negri zdecydowała się ponownie wyjść za mąż. Tym razem jej wybrankiem był Serge Mdivani (1903–1936), gruziński książę. Jego bracia byli bohaterami licznych skandali matrymonialnych, gdyż fortunę zdobywali przez intratne mariaże. Rodzina ta faktycznie miała tytuł książęcy, ale straciła majątek podczas rewolucji październikowej, a następnie została zmuszona do ucieczki z kraju. Negri pragnęła stabilizacji i marzyła o dziecku. Zaszła nawet w ciążę z Mdivanim, ale poroniła, a ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu – para oddaliła się od siebie.
Do problemów w życiu osobistym doszedł wielki kryzys zapoczątkowany krachem na giełdzie nowojorskiej. Aktorka straciła fortunę i popadła w depresję. Zaczęła nadużywać alkoholu, a z problemów wyratował ją osobisty sekretarz i przyjaciel – Leopold Brodziński. Zmieniła tryb życia, a następnie uporządkowała swoje sprawy, sprzedając część nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie zagrała w swoim ostatnim filmie niemym – Ulicy potępionych dusz. Tam też poznała przystojnego pilota i kierowcę rajdowego Glena Kidstona. I gdy wydawało się, że odnalazła szczęście, spadła na nią kolejna tragedia: mężczyzna zginął w kwietniu 1931 r., kiedy próbował pobić rekord przelotu z Netheravon do Kapsztadu. Pocieszenie po nieudanych związkach miała znaleźć w ramionach chicagowskiego milionera Haralda F. McCormicka. Później plotkowano, że wiele łączyło ją z artystką wodewilową Margaret West. Sama Negri po latach zdecydowanie zaprzeczyła pogłoskom o rzekomym romansie z West i dodawała, że w tej relacji nie było najmniejszego zabarwienia seksualnego.
Przełom dźwiękowy w kinie
Jeszcze w 1930 r. europejska prasa nazywała ją „bezsprzecznie najsławniejszą artystką filmową świata”. Informowano, że aktorka włada aż sześcioma językami: polskim, francuskim, włoskim, angielskim, rosyjskim i niemieckim i wyrokowano, że z tego powodu z pewnością sprawdzi się w kinie nowej ery. Tak się jednak nie stało.
Popularność Poli Negri szybko zaczęła maleć. Publiczność była zmęczona kolejnymi doniesieniami o skandalach obyczajowych. Ponadto w „fabryce snów” zaczęła się wymiana pokoleń, nastał przełom dźwiękowy, pojawiały się nowe gatunki, a z nimi zupełnie inni bohaterowie. Negri znana z melodramatycznych niemych produkcji przestała pasować do hollywoodzkich filmów. Nie o talent jednak chodziło, a niski głos i wyraźny akcent, którego nie pozbyła się aż do końca swoich dni.
Zanim przyjęła rolę w pierwszym filmie dźwiękowym, zdecydowała się wystąpić w rewii Pożegnanie z miłością. Według zgodnych ocen krytyków była po prostu urzekająca. Jednakże zderzenie z nową erą kina nie wypadło korzystnie. Obrazu Na rozkaz kobiety nie można zaliczyć do najbardziej udanych. W 1930 r. powiedziała redaktorowi „Dziennika Berlińskiego”: „Hollywood to istne piekło. Nie dziwota, musi się robić cztery filmy na rok. Człowiek staje się po prostu maszyną. Teraz przy filmach dźwiękowych sytuacja się jeszcze pogorszyła. Aktorzy są zmuszeni wyprodukować nawet do siedmiu filmów na rok”.
Negri podzieliła los wielu gwiazd kina niemego, które utraciły popularność po upowszechnieniu się dźwięku. Mając tego świadomość, wyruszyła na półroczne tournée wodewilowe, a później załamana niepowodzeniami na ekranie wróciła do Niemiec, gdzie kontynuowała karierę. Dobra passa nie trwała długo, ponieważ po dojściu nazistów do władzy, minister propagandy Joseph Goebbels zabronił jej występów w niemieckich filmach, tłumacząc to jej rzekomymi żydowskimi korzeniami. Powodem miał być udział w produkcji Żółty paszport w reż. Eugena Illésa, z 1918 r., w której wcielała się w Żydówkę Leę. Była to zresztą niemiecka przeróbka polskiego filmu Czarna książeczka z 1915 r. w reż. Aleksandra Hertza. Aby odeprzeć oskarżenia, Pola ściągnęła ze Słowacji rodzinne dokumenty zaświadczające pochodzenie.
Przed wybuchem II wojny światowej opuściła III Rzeszę i wyjechała na Lazurowe Wybrzeże, gdzie przebywała do czerwca 1940 r. Po upadku Francji wraz z matką Eleonorą powróciła do USA. W Hollywood wystąpiła jeszcze Hi Diddle Diddle (1943), jednakże wielką karierę miała już za sobą. Kapryśny świat kina filmu szybko o niej zapomniał. Okazją do wielkiego powrotu mógł się stać słynny Bulwar Zachodzącego Słońca Billy’ego Wildera i rola wyblakłej gwiazdy kina niemego. Reżyser zabiegał o angaż polskiej aktorki, jednak sprzeciwili się temu producenci. Rola przypadła, a jakże, Glorii Swanson. I była to może najlepsza rola w jej karierze.
Pomimo tych niepowodzeń Pola Negri wiodła dostatnie życie dzięki sukcesom swej firmy maklerskiej i żyłce do interesu. Kiedy w 1955 r. zmarła jej matka, Pola osiadła wraz z Margaret West w San Antonio w Teksasie, gdzie zajęła się spisywaniem wspomnień. Wydała je w Pamiętniku gwiazdy. W 1964 r. stanęła jeszcze raz, tym razem już po raz ostatni, przed kamerą. Zagrała bowiem w disnejowskim filmie familijnym Księżycowe prządki, którym pożegnała się ze światem kina. Drugoplanowa rola w średniaku z całą pewnością nie była odpowiednim ukoronowaniem ciekawej kariery. „Bogini ekranu” zmarła 1 sierpnia 1987 r.. Pochowano ją na cmentarzu przy polskim kościele na West Adams Boulevard w Los Angeles.
„Wiele już gwiazd »umarło« i »narodziło się« w ciągu ostatnich lat. Ale nazwisko Poli Negri zawsze jaśnieje pełnym blaskiem […]). Pola Negri umie podsycać zainteresowanie swoją osobą. Pola Negri w Londynie, Pola Negri w Paryżu, ślub, rozwód, choroba, Pola Negri umierająca — ciągle coś nowego!” – rozpisywała się prasa, gdy aktorka była na szczycie popularności. Gwiazda była świadoma, że talent bez odpowiedniej promocji niewiele znaczy. Jak sama napisała, „w kinie jak w życiu trzeba zająć dobre miejsce”.
dr Magdalena Mikrut-Majeranek
Popularność Poli Negri szybko zaczęła maleć. Publiczność była zmęczona kolejnymi doniesieniami o skandalach obyczajowych. Ponadto w „fabryce snów” zaczęła się wymiana pokoleń, nastał przełom dźwiękowy, pojawiały się nowe gatunki, a z nimi zupełnie inni bohaterowie. Negri znana z melodramatycznych niemych produkcji przestała pasować do hollywoodzkich filmów. Nie o talent jednak chodziło, a niski głos i wyraźny akcent, którego nie pozbyła się aż do końca swoich dni.
Zanim przyjęła rolę w pierwszym filmie dźwiękowym, zdecydowała się wystąpić w rewii Pożegnanie z miłością. Według zgodnych ocen krytyków była po prostu urzekająca. Jednakże zderzenie z nową erą kina nie wypadło korzystnie. Obrazu Na rozkaz kobiety nie można zaliczyć do najbardziej udanych. W 1930 r. powiedziała redaktorowi „Dziennika Berlińskiego”: „Hollywood to istne piekło. Nie dziwota, musi się robić cztery filmy na rok. Człowiek staje się po prostu maszyną. Teraz przy filmach dźwiękowych sytuacja się jeszcze pogorszyła. Aktorzy są zmuszeni wyprodukować nawet do siedmiu filmów na rok”.
Negri podzieliła los wielu gwiazd kina niemego, które utraciły popularność po upowszechnieniu się dźwięku. Mając tego świadomość, wyruszyła na półroczne tournée wodewilowe, a później załamana niepowodzeniami na ekranie wróciła do Niemiec, gdzie kontynuowała karierę. Dobra passa nie trwała długo, ponieważ po dojściu nazistów do władzy, minister propagandy Joseph Goebbels zabronił jej występów w niemieckich filmach, tłumacząc to jej rzekomymi żydowskimi korzeniami. Powodem miał być udział w produkcji Żółty paszport w reż. Eugena Illésa, z 1918 r., w której wcielała się w Żydówkę Leę. Była to zresztą niemiecka przeróbka polskiego filmu Czarna książeczka z 1915 r. w reż. Aleksandra Hertza. Aby odeprzeć oskarżenia, Pola ściągnęła ze Słowacji rodzinne dokumenty zaświadczające pochodzenie.
Przed wybuchem II wojny światowej opuściła III Rzeszę i wyjechała na Lazurowe Wybrzeże, gdzie przebywała do czerwca 1940 r. Po upadku Francji wraz z matką Eleonorą powróciła do USA. W Hollywood wystąpiła jeszcze Hi Diddle Diddle (1943), jednakże wielką karierę miała już za sobą. Kapryśny świat kina filmu szybko o niej zapomniał. Okazją do wielkiego powrotu mógł się stać słynny Bulwar Zachodzącego Słońca Billy’ego Wildera i rola wyblakłej gwiazdy kina niemego. Reżyser zabiegał o angaż polskiej aktorki, jednak sprzeciwili się temu producenci. Rola przypadła, a jakże, Glorii Swanson. I była to może najlepsza rola w jej karierze.
Pomimo tych niepowodzeń Pola Negri wiodła dostatnie życie dzięki sukcesom swej firmy maklerskiej i żyłce do interesu. Kiedy w 1955 r. zmarła jej matka, Pola osiadła wraz z Margaret West w San Antonio w Teksasie, gdzie zajęła się spisywaniem wspomnień. Wydała je w Pamiętniku gwiazdy. W 1964 r. stanęła jeszcze raz, tym razem już po raz ostatni, przed kamerą. Zagrała bowiem w disnejowskim filmie familijnym Księżycowe prządki, którym pożegnała się ze światem kina. Drugoplanowa rola w średniaku z całą pewnością nie była odpowiednim ukoronowaniem ciekawej kariery. „Bogini ekranu” zmarła 1 sierpnia 1987 r.. Pochowano ją na cmentarzu przy polskim kościele na West Adams Boulevard w Los Angeles.
„Wiele już gwiazd »umarło« i »narodziło się« w ciągu ostatnich lat. Ale nazwisko Poli Negri zawsze jaśnieje pełnym blaskiem […]). Pola Negri umie podsycać zainteresowanie swoją osobą. Pola Negri w Londynie, Pola Negri w Paryżu, ślub, rozwód, choroba, Pola Negri umierająca — ciągle coś nowego!” – rozpisywała się prasa, gdy aktorka była na szczycie popularności. Gwiazda była świadoma, że talent bez odpowiedniej promocji niewiele znaczy. Jak sama napisała, „w kinie jak w życiu trzeba zająć dobre miejsce”.
dr Magdalena Mikrut-Majeranek