Bitwa pod Grunwaldem, czyli cztery godziny, które wstrząsnęły Europą - Muzeum Historii Polski w Warszawie SKIP_TO
Wizyta w muzeum GO_TO_SHOP

Bitwa pod Grunwaldem, czyli cztery godziny, które wstrząsnęły Europą

czas czytania:
Wtorkowy poranek 15 lipca 1410 roku był chłodny. Po całonocnej ulewie pozostał tylko niewielki deszcz. Wiatr był na tyle silny, że zrezygnowano z rozstawienia królewskiego namiotu kaplicznego. Na trzeci sygnał trębacza, 40-tysięczna armia polsko-litewska dosiadła koni i ruszyła polnymi drogami na wschód.

Przyjęty w Brześciu plan kampanii zakładał starcie generalne. Dotąd wojny Polski z Zakonem miały charakter ograniczony. Do pierwszej z nich doszło na początku XIV wieku, 80 lat po sprowadzeniu Zakonu na ziemie polskie. Począwszy od przybycia Krzyżaków w 1226 roku aż po zajęcie przez nich Pomorza Gdańskiego w roku 1309, Zakonu nie uważano za wroga. Zgodnie z oczekiwaniami księcia Konrada Mazowieckiego, Krzyżacy ujarzmili Prusów, uwalniając Mazowsze od najazdów kłopotliwych sąsiadów z północy.

Przyszłość pokazała, że zwalczanie Prusów z pomocą Krzyżaków było jak przysłowiowe gaszenie ognia benzyną. W miejsce konglomeratu plemion, u północnej granicy Polski wyrosło scentralizowane państwo o zasobnym skarbcu i dużych zdolnościach mobilizacyjnych. Samych braci-rycerzy w Zakonie Krzyżackim nie było więcej niż 1500. Jeśli jednak doliczymy do nich służących Zakonowi współbraci, miejscowe rycerstwo zobowiązane do służby wojskowej, najemników i zagranicznych gości, to zdolność mobilizacyjna Zakonu sięgała kilkunastu tysięcy ludzi. Co więcej, Zakon miał ambitne plany poszerzania swych posiadłości. Już w XIII wieku, zanim jeszcze opanowano w całości kraj Prusów, Krzyżacy uzyskali monopol w dziele nawracania na chrześcijaństwo pogańskich Litwinów. Rzecz jasna chodziło o nawracanie z bronią w ręku, jak przystało na zakon rycerski.
Obraz Jana Matejki Władysław Jagiełło z Witoldem modlący się przed bitwą pod Grunwaldem powiększ
Obraz Jana Matejki "Władysław Jagiełło z Witoldem modlący się przed bitwą pod Grunwaldem"
Jan Matejko
Władysław Jagiełło przed bitwą pod Grunwaldem powiększ
Władysław Jagiełło przed bitwą pod Grunwaldem
Maksymilian Antoni Piotrowski

Sytuacja zmieniła się radykalnie po unii polsko-litewskiej zawartej w 1385 roku. Litwa schyłku XIV wieku nie była już niewielkim państwem. Dzięki ekspansji na tereny księstw ruskich stała się rozległym państwem wręcz imperium, o powierzchni 600 tys. km kw, kilkakrotnie przekraczającej powierzchnię Polski, nie mówiąc już o terytorium Zakonu. Oficjalnie pogańska, miała Litwa pod swą władzą licznych prawosławnych poddanych, których nie zmuszano do porzucenia chrześcijaństwa. Rosnąca potęga Litwy była neutralizowana przez Zakon dzięki wykorzystaniu rywalizacji między potomkami księcia Giedymina. Zaangażowanie Litwinów na wschodzie powodowało, że rycerze zakonni wspierani przez cudzoziemców przybywających by walczyć z poganami, pustoszyli północną część kraju.

Konflikt polsko-krzyżacki wszedł w nową fazę, gdy w 1401 roku doszło do porozumienia Witolda z Jagiełłą, kończącego wieloletni konflikt między nimi. Choć pierwsze powstanie na rządzonej przez Krzyżaków Żmudzi, które wybuchło w 1401 roku zostało stłumione, następny konflikt był nieuchronny. Rządzący Zakonem od 1407 roku wielki mistrz Ulryk von Jungingen szykował się do wojny, o czym świadczą zapasy broni gromadzone w przeddzień wojny przekraczające roczne możliwości produkcyjne całego polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Wojsko zaintonowało „Bogurodzicę”. Słuchający śpiewającego króla rycerze mieli podobno łzy w oczach. Zaraz potem rozłożono się obozem niedaleko złupionego właśnie Lidzbarka Chełmińskiego. By przywrócić w szeregach dyscyplinę, Jagiełło nakazał surowo ukarać dwóch Litwinów, którzy zbeszcześcili miejscowy kościół. W obecności wojsk, wielki Witold nakazał ich powiesić. Wyrok wymierzyć mieli sobie sami. Makabryczna ceremonia miała na celu nie tyle przywrócenie dyscypliny we własnych szeregach, ile przebłaganie Boga za grzech. Nie oznaczało to, że w następnych dniach gwałty przeciw ludności ustały. Były wszak normalnym sposobem prowadzenia wojny i zmuszenia przeciwnika do walnej bitwy. Chodziło tylko o to, aby ich nadmiar nie odwrócił przychylności sił niebieskich.

10 lipca wojska polsko-litewskie podeszły pod Kurzętnik, gdzie znajdował się dogodny bród przez Drwęcę. Podchodzono od wschodu. Po tej samej stronie rzeki stał krzyżacki zamek. Na drugim brzegu już od wczoraj gromadziły się główne siły Zakonu z wielkim mistrzem na czele. Forsowanie Drwęcy w obliczu sił krzyżackich byłoby samobójstwem. Następnego dnia rano dano znak do odwrotu i w ciągu jednego, upalnego dnia, armia polsko-litewska pokonując 42 km, oderwała się od przeciwnika.
Inscenizacja bitwy z 2003 roku powiększ
Inscenizacja bitwy z 2003 roku
Inscenizacja bitwy powiększ
Inscenizacja bitwy

Skierowany na północny-zachód front polsko-litewski liczył około 3 km szerokości. Wojska stały pogrupowane chorągwiami. A tych było 51 polskich i 40 litewsko-ruskich. Głębokość ugrupowania na lewym, czyli polskim skrzydle, wynosiła zapewne do 3 km, na skrzydle zaś litewskim – 2. Witold pozostał wśród swoich na prawym skrzydle, król Władysław zaś odjechał w towarzystwie niewielkiej chorągwi na pobliski wzgórek, skąd mógł obserwować przebieg wydarzeń. 

Dzisiejsze wyobrażenia, każą widzieć bitwę grunwaldzką jako starcie odzianych w zbroje ze stalowych płyt rycerzy. Tymczasem stanowić oni musieli mniejszość. W armii krzyżackiej pełne zbroje płytowe posiadali bracia-rycerze, być może część cudzoziemców. Większość natomiast, stanowili lekkozbrojni, strzelający z kuszy, lub z konia walczący na miecze. W armii polskiej, udział rycerzy z pełnym wyposażeniem była zapewne większy. Być może sięgał nawet 30 proc. wszystkich kombatantów. Owi najlepiej wyposażeni, tworzyli szpicę swych chorągwi, decydującą o jej sile uderzeniowej. Za nimi szła ława lekkozbrojnych, których zadaniem było pogłębianie wyłomów w szeregach przeciwnika.

Zwarcie chorągwi prowadzonych przez wielkiego mistrza z Polakami zakończyło się klęską Zakonników. Już w pierwszym starciu poległ Ulryk von Jungingen, a wraz z nim większość wielkich urzędników krzyżackich. Do klęski przyczyniło się uderzenie polskiego odwodu w skrzydło atakujących.

Walczące jeszcze szeregi krzyżackie coraz bardziej cofały się w kierunku obozu. Na dodatek, na pole bitwy powracało coraz więcej Litwinów, którzy uderzyli na lewe skrzydło i tyły broniących się jeszcze Zakonników. Dochodziła czwarta popołudniu., gdy walka przemieniła się w bezładną ucieczkę, a ta w rzeź trwającą aż do zapadnięcia zmroku.

Obóz krzyżacki zdobyto szybko. Według Jana Długosza, wystarczył na to zaledwie kwadrans. Znacznie dłużej trwało za to plądrowanie i rzeź obrońców, których nie oszczędzano, bo czeladź obozowa nie przedstawiała wartości jako jeńcy. Plądrowanie trwałoby dłużej, gdyby nie rozkaz królewski, nakazujący natychmiastowe zniszczenie znalezionych w obozie zapasów alkoholu „do którego żołnierstwo po pogromie nieprzyjaciół, znużone walką i skwarem letnim, rzuciło się było z chciwością dla ugaszenia pragnienia; jedni kołpakami, drudzy rękawicami, inni trzewikami nabierali wina i pili. Ale Władysław król polski, obawiając się, aby wojsko upojone winem nie obezwładniało [...] kazał wszystkie beczki porozbijać i wino wypuścić”.
Bitwa pod Grunwaldem powiększ
Bitwa pod Grunwaldem
Zygmunt Rozwadowski
Po bitwie pod Grunwaldem powiększ
Po bitwie pod Grunwaldem
Alfons Mucha

Po bitwie
Po trzydniowym pobycie na polu bitwy, wojska polsko-litewskie stanęły pod Malborkiem 25 lipca. Oblężenie tej trudnej do zdobycia twierdzy przeciągało się do września, gdy sprzymierzeni, znękani zarazą, musieli odstąpić od walki. W październiku 1410 roku pokonano krzyżacką odsiecz pod Koronowem. W lutym 1411 roku zawarto pierwszy pokój toruński. Na jego mocy Żmudź powracała do Litwy na czas życia Jagiełły i Witolda, a ziemia dobrzyńska do Polski. Ponadto Zakon miał zapłacić wysoki okup za wziętych do niewoli.
1/4

PowiązaneMateriały