„Muzeum Historii Polski zostało otwarte całkiem niedawno, trwają jeszcze prace nad wystawą stałą, ale dzisiaj to jest pierwsza projekcja filmowa i pierwsza debata w sali kinowej. Kino historyczne to jest coś ‒ co Polaków ‒ jak wszystko ‒ dzieli i łączy” ‒ powiedział dr Łukasz Jasina witając uczestników przeglądu.
„Uważam, że ciągle nie mamy filmowo opowiedzianych naszych powstań i dlatego staję na baczność przed reżyserem Tadeuszem Syką”. Ważne dla mnie było wziąć udział w tych filmach ‒ wcześniej w „Wiernej rzece”, teraz w „Powstaniec 1863” ‒ to się liczy”... „Niewiele mam do opowiedzenia o samej metodzie twórczej, ale raczej z chęcią rozmawiałbym o tym ‒ dlaczego i jak cenne jest dla aktora polskiego wpisać się właśnie w taki nurt historyczny” ‒ stwierdził aktor Olgierd Łukaszewicz.
„Mówiąc o Powstaniu Styczniowym mówimy Polacy, Rosjanie, ale Powstanie Styczniowe to jest wojna wielu narodów, bo dopiero budujemy ten etos narodowy... ‒ to jest ostatnie przedsięwzięcie narodów dawnej Rzeczpospolitej, gdzie można powiedzieć szliśmy ramię w ramię, co ważne walczyliśmy o jeden kraj” ‒ powiedział historyk Wojciech Kalwat.
„Kiedy się patrzy na tą wielką dziurę, czarną dziurę w polskiej kinematografii ‒ dlaczego tych filmów nie było tyle, myślę, że wynika to trochę z naszych kompleksów, myślę, że wynika to z tego, co po 1945 roku wpajano nam do głowy, że to było przecież powstanie przeciwko wyzwolicielom, że przecież to jest nie modne” ‒ zaznaczył reżyser Tadeusz Syka.
Dr Łukasz Jasina zwrócił uwagę ‒ „Czy to nie jest tak, że Powstanie Styczniowe zostało strasznie przysłonięte XX wiekiem, gdzie tych bitew było jeszcze więcej, tych egzekucji było jeszcze więcej, tej krwi przelało się więcej, przecież do 1939 roku to wszyscy żyliśmy w Polsce tym powstaniem ‒ były pomniki, pamięć, powstańcy, których szanowaliśmy”.
„Józef Piłsudski oprócz tego, że znany jest dla wszystkich jako naczelnik, marszałek, szef państwa, był historykiem Powstania Styczniowego i twierdził, że to dobrze, że było powstanie, bo jeżeli jest szansa bić się za ojczyznę, nawet w sytuacji beznadziejnej, to trzeba robić, bo to kształtuje naród i Ci powstańcy styczniowi są tą podwaliną dla tego nowoczesnego narodu, który stworzył się w okresie międzywojennym, dla pokolenia Kolumbów” ‒ zaznaczył Wojciech Kalwat.
„Ja nie mam czasu na błahe rzeczy, kładę głowę dzisiaj na ten stół, daję Wam serce na dłoni, Wy sami ocenicie jaki ten film jest ‒ jedni machną ręką i powiedzą ‒ mogliśmy iść na pizzę, niż słuchać tego biadolenia, inni powiedzą, że było ok i pójdą dalej. Ale myślę, że ważne jest właśnie to, żeby budować tą świadomość historyczną i ta świadomość wystarczy” ‒ powiedział reżyser Tadeusz Syka.
„Aktualność tego filmu jest bardzo ważna, dlatego jest on dzisiaj tak trochę niebezpiecznym - nazwijmy to narzędziem, w czasie produkcyjnych zagwostek, no czuliśmy ten oddech Rosji na plecach” ‒ dodał Syka.
Muzeum Historii Polski rozpoczęło weekendowe przeglądy filmowe pokazem obrazów: „Powstaniec 1863” (2024 reż. Tadeusz Syka), „Szwadron” (1992, reż. Juliusz Machulski), „Wierna rzeka” (1983, reż. Tadeusz Chmielewski).
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wydarzenia: